Uznaliśmy, że dla tych, którzy obie Ameryki zjeździli już wzdłuż i wszerz, Ekwador może być świetnym wyborem. Niewielki andyjski kraj należy do najatrakcyjniejszych destynacji turystycznych Ameryki Łacińskiej i oferuje wszystko, o czym podróżnik może zamarzyć. Nasi goście mieli takie dni, że śniadanie jedli w dżungli amazońskiej, lunch w górach, a na kolację docierali na wybrzeże Pacyfiku. Uczestników zachwyciła wspaniała przyroda – malownicze góry, niezwykła liczba wodospadów, tropikalna roślinność lub busz. Wspaniałe kolonialne zabytki i widoczna na każdym kroku kultura indiańska to kolejne magnesy. Nasza grupa zrobiła sobie zdjęcie na równiku, była na słynnym targu Otavalo, kąpała się w gorących źródłach wulkanicznych w Papallacta na wysokości 3300 m n. p. m, przeżyła wiele przygód w amazońskiej dżungli – m.in. rejs kanu rzeką Napo i trekking przez las deszczowy. Odwiedziliśmy także Indian Quechua w dżungli – spotkaliśmy się z szamanem, poznaliśmy techniki tradycyjnego połowu ryb, uprawy juki, bananów i kakao, a także sposoby na poszukiwanie złota w wodach rzeki.
Na zdjęciach z wyjazdu widać przede wszystkim uśmiechy na tle przepięknych Andów, malownicze zakątki uchwycone w kadrze podczas przejazdu Drogą Wulkanów, spotkania z kolibrami, tukanami i małpami w dżungli i piękne wodospady, w tym słynny wielkokaskadowy wodospad zwany Kotłem Diabła.